Nanomyśli
- Izabela Opoń
- 16 gru 2024
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 gru 2024

Zdarzają się w życiu artysty okresy, gdy czujemy, że nie mamy nic. Nie pojawiają się nanomyśli, brak weny a w środku panuje pustka. Co zrobić w takich chwilach? Przede wszystkim trzeba się uspokoić. Warto poświęcić czas na refleksję – zastanowić się nad swoim życiem i poszukać źródła blokady. Najczęściej przyczyną jest przytłaczająca codzienność, zmęczenie lub presja, z którą nie możemy sobie poradzić.
W takich momentach kluczowe jest zadbanie zarówno o ciało, jak i o ducha. Musimy zatroszczyć się o siebie pod względem fizycznym i psychicznym. Pamiętajmy, że nigdy nie wolno się poddawać. Jesteśmy w ciągłej nierozerwalnej relacji z światem wewnętrznym i zewnętrznym.
Gdy organizm cierpi na brak odpowiednich składników, umysł spowalnia. Nie jest w stanie funkcjonować na wyższym poziomie, zapada się kreatywny system myślenia, a nasze myśli skupione są na przetrwaniu. Najczęściej nie zauważamy blokad, bo proces ten rozwija się stopniowo, bez wyraźnej granicy. Kiedy jednak zaniedbujemy siebie, nasze myśli zaczynają wyrażać niezadowolenie. Właśnie dlatego blokady nanomyśli mogą mieć różnorodne przyczyny i nie działać prawidłowo na różnych poziomach.
Każdy z nas napotyka w życiu trudne sytuacje, na które nie ma wpływu. Co ciekawe, dramaty często wyzwalają w nas wyjątkową moc twórczą. Dlaczego tak się dzieje? Będąc w stanie głębokiej melancholii, nasze twórcze „ja” potrafi domagać się ujścia. Pisząc wiersze, komponując muzykę czy malując obrazy, przenosimy emocje na zewnątrz.
To właśnie wtedy, w tych trudnych chwilach, często powstają najbardziej wzniosłe dzieła. Gdy nie potrafimy poradzić sobie z silnymi emocjami, sięgamy po pędzel, długopis lub instrument, by wyrazić siebie. Dzięki temu możemy szeptać, mówić i krzyczeć poprzez sztukę.
Zdarza się jednak, że mimo prób i wysiłków nanomyśl nie nadchodzi. Czekamy, a w odpowiedzi słyszymy jedynie ciszę. Co robić, gdy wszystkie dotychczasowe sposoby zawiodły? Mam na to swoją metodę: na chwilę rezygnuję z farb olejnych, sięgam po akwarele, szkicuję, robię zdjęcia albo piszę. Wystarczy spojrzeć na sztukę z innej perspektywy. Kluczowe jest to, by dać sobie czas.
Tworzenie sztuki nie znosi przymusu. Jeśli wywieramy na sobie presję i próbujemy wymusić nanomyśli, ryzykujemy, że nasze pomysły mogą wydać się sztuczne i wymuszone. Co gorsza, możemy nawet zniechęcić się do samej sztuki na jakiś czas. W takich chwilach łatwo się zablokować a tego chcemy uniknąć.
Zamiast tego pozwólmy sobie na świadome oczekiwanie a nanomyśli na pewno wrócą. Wszystko nastąpi w odpowiednim nieoczekiwanym momencie, wystarczy cierpliwie poczekać.
תגובות